Ale chwila moment...Takie "współczesne" zabiegi pielęgnacyjne już 4 tys. lat temu? O tak! Starożytni Egipcjanie bardzo, ale to bardzo dbali o swoje ciała. Wysoka wilgoć i temperatury sprzyjały rozwojowi chorób, dlatego tak bardzo dbano o czystość i higienę. Większość ludzi kąpała się CODZIENNIE w rzece lub misie z wodą. Od średniowiecza do prawie XVII w. nie dbano tako ciało.
Zamiast mydła używano kremu oczyszczającego składającego się z oliwy, cytryny i olejków zapachowych. Usta płukano wodą z solą. Ciało nacierano wszelkimi balsamami.
Kosmetyki w starożytnym Egipcie odgrywały bardzo ważną rolę. Składnikami większości z nich były roztarte minerały i rośliny zmieszane z tłuszczami. Malowali się zarówno mężczyźni jak i kobiety. Rzęsy usztywniano mieszaniną sadzy, oliwy i białka. Brzeg dolnych i górnych powiek obwodzono ołówkiem z węgla tworząc charakterystyczne dla egipskich kobiet kreski. Wypukłą część powieki malowano szminką do oczu, zwaną dziś po arabsku kuhlem. Eleganckie Egipcjanki najczęściej używały pudru z jasnej ochry(tlenku żelaza), a policzki barwiły liśćmi henny. Henną malowano także paznokcie, brwi, rzęsy i włosy. Służyła także do tatuowania ciała.
Na koniec wspomnę o bardzo ciekawym zwyczaju egipskich kobiet. Gdy Egipcjanka udawała się na jakieś przyjęcie lub po prostu chciała "zrobić się na bóstwo" na jakąś okazję to przygotowywała stożek zrobiony z tłuszczu i pachnideł. Stożek ten następnie umieszczała na głowie i wraz z upływem czasu stożek topniał, wydzielał zapach, a pachnący tłuszcz spływał na ramiona i włosy. Bardzo ciekawy sposób.
A wy bylibyście w stanie tak zrobić? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz